te kilka dni które spędziliśmy w Paryżu dały niewielkie pojęcie o tym pięknym mieście. Myślę że nawet miesiąc to byłoby za mało. Zabytków tyle że nie wiadomo co najpierw obejrzeć, rano więc do godzin popołudniowych zwiedzaliśmy z przewodnikiem, a wieczory były dla nas. Kończyliśmy włóczęgę po mieście późnym wieczorem i ostatnim metrem wracaliśmy do hotelu. Trochę strach, bo wieczorem w metrze jeśli biały to turysta. A przed snem jeszcze posiłek i wino na schodach pod bazyliką Sacré-Cœur. Cztery dni minęły szybko i mam nadzieję że kiedyś tu jeszcze zajrzę