Piękne chwile w Brugii zepsuła nam informacja że auto które miało odebrać nas z Belgii zepsuło się i musimy jakoś inaczej wrócić do domu. Dwie osoby zmieściły się do auta Zbyszka i Gosi. Pozostała czwórka czekała kilka godzin na pomoc, a ta nadeszła od naszego ulubionego byłego barkowicza Pawła. Pawle dziękujemy Ci za to że zarwałeś dwa dni żeby przyjechać po nas do Brugii i dowieść do domu. I dzięki za to że jego 27-letni mercedes dowiózł nas szczęśliwie do Gdyni.