wieczorem docieramy do naszego nowego domu na najbliższy tydzień. Właściciele niestety nie mówią w żadnym języku, oprócz włoskiego. Udaje nam się jednak dogadać, spisujemy liczniki, dajemy kaucję i ruszamy zwiedzać miasteczko. Na wejściu opłata???, Okazuje się że odbywa się w nim średniowieczny festyn. Muzyka, pochody, stoiska i przebrani w średniowieczne stroje mieszkańcy dodają kolorytu. Późnym wieczorem wracamy do domu i uzgadniamy plan na jutrzejszy dzień. Ustalamy że jedziemy blisko czyli Volterra i Vada.