Nie byłem w Sienie, znam je tylko z wyścigów konnych, zwanych palio. Chciałem je więc zobaczyć i udało się, choć trochę czułem się rozczarowany. Katedra ładna, choć "dziwnie" położona, oraz główny rynek Piazza del Campo z Palazzo Pubblico i Torre del Mangia wraz z ratuszem. To tam odbywa się ten słynny wyścig. Samo miasto to plątanina wąskich ulic i wysokich ceglanych kamienic. Trochę klaustrofobiczne doznanie, a kawa którą piliśmy na Piazza del Campo, najgorsza jaka piłem w całych Włoszech.