na weekend Bożego Ciała wymyśliliśmy nowe tratwy, tym razem Pętla Żuławska na Nogacie. Dogadaliśmy się z Jackiem Szustakiem i w środę wieczorem zameldowaliśmy się w Malborku. Okazało się że tratwa jest luksusowa, ma silnik, prąd możliwość ładowania telefonu i oświetlenie. I stoi wyżej nad wodą, więc nie ma się ciągle mokrych nóg. Tratwa jest bardziej na cztery dorosłe osoby, ale my wybraliśmy się w pięć dorosłych i jedno dziecko. Mimo to było w miarę wygodnie. Pierwszy dzień wybraliśmy kierunek Biała Góra gdzie jest śluza łącząca Nogat z Wisłą. Nie mieliśmy zgody, ani czasu na to żeby płynąć na królową polskich rzek. Skorzystaliśmy z ładnej, nowo zbudowanej mariny i po południu rozpoczęliśmy powrót do Malborka.Następnego dnia mieliśmy gości i czekaliśmy na Ewelę, o czym wieczorem ruszyliśmy w kierunku Elbląga. Wiemy że maksymalnie dopłyniemy do śluzy Michałowo i trzeba będzie wracać. Przechodzimy więc przez śluzę Rakowiec i robimy popas na pięknej łące. Kolacja i śniadanie na trawce, a potem rano dalej do Michałowa. Wieczorem dojeżdżają Perkoz, Honorata i Wojtek. Bawimy się świetnie do późna w nocy, a rano wspólnie płyniemy w kierunku Malborka. Po przejściu śluzy, docieramy do miejsca postoju i spakowaniu się w auta wracamy do domów. Dziękuję załodze w składzie Krzysiek z córką, Magda, Basia i Ewelina za mile spędzony weekend, a Jackowi za wynajęcie nam swojej tratwy i polecamy innym skorzystanie z jego usług