Rano po śniadaniu ruszamy w drogę w kierunku Amsterdamu. Drobny problem mamy na akwenie przy Loosdrecht bo źle ustawione są pławy. Numeracja się nie zgadza i dopiero mapa Google pomaga. Trafiamy do śluzy i w trasę. Po drodze mosty i przy niektórych trzeba czekać, więc po południu docieramy do Amsterdamu. Zostaje tylko jeszcze przepłynąć przez samo centrum, stare miasto i główny kanał którym poruszają się statki handlowe przypływające do portu. Ruch jest ogromny i sporo nerwów kosztuje ten etap. A po zacumowaniu w marinie Sixheven ruszamy w miasto. Wieczorem pełni wrażeń wracamy na pokład.