Rano znów w drogę, do następnego miasta – Utrechtu, który urzekł nas przepiękną architekturą oraz tym, że jeśli chce się przepłynąć przez centrum miasta, trzeba przebyć siedemnaście mostów i trzy śluzy.
Widoki są fantastyczne, ale trzeba pamiętać o tym, że barki typu FB nie mają możliwości przejścia, gdyż są za wysokie i muszą omijać śródmieście Utrechtu.
Za to małe miasteczka, takie jak Bodegraven czy Oudewater, urzekają architekturą oraz spokojem toczącego się życia. W Oudewater musieliśmy przymusowo czekać cztery godziny na otwarcie zepsutego mostu.