Rano skoro świt odbijamy od nabrzeża w Cognac i ruszamy w drogę powrotną do Jarnac. Po powrocie pakujemy się do auta i ze śpiewem na ustach udajemy się do Bordeaux. Przed nami kilka godzin zwiedzania tego uroczego miasta, obiad, zakupy i powrót do bazy. Miasto ładne, pełne zabytków i tylko strach jak wchodzimy w dzielnicę zamieszkałą przez ludność pochodzenia arabskiego. We Francji coraz więcej jest enklaw i miast zamieszkałych przez ludność "kolorową" i coraz częściej niektórzy czują się w takich miejscach nieswojo. Późnym popołudniem wracamy na barkę, pakowanie, imprezka pożegnalna z załogami z pozostałych jednostek, sprzątanie zostawiamy na jutro.